czwartek, 25 lipca 2013

Grande Amore

Miałam plan - ściana pokryta czerwonymi, pnącymi różami. Zakupiłam więc 2 sadzonki czerwonych róż, kupiłam wielkie donice i z wizją pięknej, różanej ściany wracałam do domu. Przesadziłam sadzonki do donic, a następnie ustawiłam je obok siebie na jednej ze ścian na balkonie. Zakupiłam odmianę grande amore, jak się później okazało nie jest to róża pnąca a krzew. Zdjęcia jakie wyszukałam w internecie zachęciły mnie niezmiernie do pielęgnacji krzewów, aby jak najszybciej doczekać się kwiatów.

Źródło: http://www.helpmefind.com/
Odmiana ta ma ciemnozielone liście i dość duże kwiaty o cudnym, głębokim czerwonym kolorze. Kwiaty są pełne, zbudowane ponoć z około 25-40 płatków. Dodatkowo mają całkiem intensywny zapach. Nie byłam pewna, czy taki krzew przetrwa w typowo mieszkalno-balkonowych warunkach, ale utrzymuje się bardzo dobrze. Odmiana ta lubi stanowiska słoneczne z częstym nawadnianiem. Oprócz codziennego, obfitego podlewania, dodatkowo skrapiam krzew każdego wieczora. Dobrze radzą sobie w wietrzne dni, ale staram się je osłaniać specjalnie przygotowanym parawanem. Przy chłodnym, silnym wietrze liście krzewu nabierają czerwonego odcienia. Czerwony kolor znika gdy tylko pojawia się słońce. Wbrew pozorom róże te nie są trudne w utrzymaniu. Nie trzeba ich ciągle podcinać, szybko rosną i pięknie kwitną :)

Poniżej zamieściłam krótką historię moich krzewów - począwszy od kupna sadzonek do dnia dzisiejszego.

I tak to się zaczęło - sadzonki grande amore
Sadzonki parę tygodni później
Pierwsze pąki




Już prawie pełny kwiat

Piękna różyczka

A druga sadzonka rośnie spokojniej. Widoczne pierwsze pąki
Pełny kwiat pierwszego krzewu
Inny pąk


Krzew trzeba było związać sznurkiem ponieważ łodyżki
zaczynały się uginać pod ciężarem kwiatów

Drugi krzew - widoczne 5 pąków









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link 1111